Kilka słów o krótkometrażowych filmach animowanych, które w jakimś stopniu zrobiły na mnie wrażenie. Większość mieści się w granicy 10 minut, ale są też takie (Tajemnicze wyprawy Jaspena Morello czy Kocia zupa), które liczą tyle, ile serialowy odcinek. W krótkiej formie liczy się pomysł, realizacja, treść albo/i strona wizualna oraz dźwiękowa. Zdecydowanie wolę takie short'y, które opowiadają jakąś historię, zawierają morał albo dają do myślenia. Jednak czasem lubię jak mnie coś po prostu zauroczy np. piękną, graficzną oprawą czy muzyką.
The maker (Twórca, Christopher Kezelos, Australia, 2011)
Zdobywca wielu nagród. Wizualno- dźwiękowe cudo o tym ile znaczy czas, kiedy ma się go tak niewiele. Film stworzony tradycyjną animacją poklatkową (stop motion). Zarówno pomysł, fabułę jak i realizację nie da się opisać słowami. To trzeba zobaczyć.
The Mysterious Explorations of Jasper Morello (Tajemnicze wyprawy Jaspera Morello, Anthony Lucas, Australia, 2005)
Ponury steampunk w rewelacyjnej oprawie. Bohaterowie stworzeni za pomocą japońskiego stylu Wayang stosowanego w teatrze lalek (shadow puppet). W mieście panuje śmiertelna zaraza. Młody nawigator Jasper Morello wraz z grupą śmiałków wyrusza w poszukiwaniu lekarstwa.
Jedna z pierwszych animacji jakie w życiu widziałam. Świetna ze względu na mroczny, niepokojący klimat, ciekawe portrety psychologiczne postaci oraz zakończenie.
Destino, (Przeznaczenie, Walt Disney & Salvador Dali, Hiszpania, wersja pierwotna- 1946, ostateczna- 2003)
Owoc współpracy Walta Disney’a i Salvadora Dali. Czy jest lepsza rekomendacja niż nazwiska tych dwóch, wielkich artystów? Czysty surrealizm wzbogacony przepiękną piosenką napisaną przez meksykańskiego kompozytora Armando Dominguez i zaśpiewana przez Dore Luz.
Memoria (Pamięć, Elísabet Ýr Atladóttir, Dania, 2011)
Nekojiru-so (Kocia zupa, Tatsuo Sato, Japonia, 2001)
Mighty Antlers (Sune Reinhardt Fogtmann, Dania, 2011)
Horror, który przeradza się w dramat psychologiczny z niezłym zakończeniem. Świetnie przedstawiona gra światłem jak również ukazanie mroku. Bezdomny chłopak Vincent ukrywa się w opuszczonym domu. Tam staje do walki z duchami z przeszłości.
Naprawdę warto poświęcić tej animacji kilka minut. Rzadko się zdarza, aby forma dorównywała treści i odwrotnie. W tym wypadku reżyserce się to udało.
Nekojiru-so (Kocia zupa, Tatsuo Sato, Japonia, 2001)
Psychodeliczna i surrealistyczna miniaturka. Mała kotka Nyaako umiera. Jej młodszy brat Nyatta wyrywa ją ze szponów śmierci. Niestety udaje mu się odzyskać tylko połowę jej duszy. Kotki postanawiają wyruszyć w podróż, aby odnaleźć drugą część.
Podobno albo się kocha tę animację albo nienawidzi. Dla mnie było to jedno z ciekawszych doświadczeń jeśli chodzi o shorty. Trochę szokuje trochę rozśmiesza. Taka makabreska.
Mighty Antlers (Sune Reinhardt Fogtmann, Dania, 2011)
Dość surowy i brutalny obraz. Jadący lasem mężczyzna, widząc na drodze jelenia, postanawia go rozjechać. Taki bestialski czyn aż prosi się o sprawiedliwy odwet.
Z początku kreska wydaje się dosyć prosta, ale efekty takie jak slow motion czy dynamiczne obracanie kamery naprawdę robią wrażenie.
I coś dla osłody...
Boundin (Odbijany, Bud Luckey, USA, 2003)
Boundin (Odbijany, Bud Luckey, USA, 2003)
Zadufana w sobie owca o pięknej, lśniącej wełnie dostaje depresji po tym jak się ją bestialsko okrada z tak cennego skarbu. Ale od czego jest wielki, mądry, rogaty królik…
Jedyny short słynnego Pixara, który mi się podobał ze względu na lekką historię, prosty morał i fajną, skoczną piosenkę.
A tutaj film z polskim dubingiem, choć osobiście nie polecam.
0 komentarze:
Prześlij komentarz