1 marca 2013

Potęga słów

Monologi w filmach

Monologi w filmach są o wiele trudniejsze do odegrania niż dialogi. O ile w teatrze rozmowa z samym sobą jest rzeczą naturalną, o tyle jeśli pojawi się w kinie, to musi mieć jakieś w miarę logiczne wytłumaczenie. Do tego, aby wzbudzić u widza dany efekt, potrzebny jest nie tylko rewelacyjny aktor o dużej wrażliwości, ale również zbudowany odpowiednio klimat, współgrający z oświetleniem i scenografią. Pomocne są również rekwizyty, a w tle współgrającą ze słowami muzyka.

Monolog ma różne oblicza, zwykle wyraża myśli i uczucia, może być przemową albo przemyśleniem na dany temat.

Wybór monologów, które pojawiły się na liście jest oczywiście subiektywny, ale już ich kolejność była całkowicie przypadkowa.

Zdaję sobie sprawę z tego, że jedne z najlepszych monologów dotyczą dramatu i ich ekranizacji. Jednak oprócz nich przyszły mi do głowy inne niesamowite wypowiedzi, które spokojnie mogą z nimi konkurować o miano tych wybitnych. Kto wie, może niektórzy z widzów doceniają je nawet bardziej?

Uwaga, niektóre sceny są spoilerami!

spoiler
1.Blade Runner (Łowca androidów), 1982

Bez ckliwości, dogłębnie poruszający, nadający dużo wrażliwości tej złożonej postaci. Łobuzerski uśmiech Rutgera Hauera. Do tego wkomponowana w tle muzyka. I ten deszcz.

2. Hamlet, 1996


Wielka ekranizacja dramatu. To be or not to be- wydawałoby się, że jednego z najpopularniejszych monologów świata da się zagrać jedynie w skostniały sposób, a jednak. Branagh puszcza wodze fantazji nie tylko słowem, ale i scenografią. Scena przed lustrem jest wyjątkowa. Wypowiedzenie kwestii z idealną dykcją i trzymaniem emocji na wodzy przy tak silnie oddziałującym na zmysły tekście to naprawdę sztuka.

3. Tinker Tailor Soldier Spy (Szpieg), 2011


Opowiadanie historyjki młodemu agentowi Peterowi Guillam'owi przez doświadczonego szpiega Georga Smiley'a, przeradza się w jednostronny dialog. Scenę tę nazywam polemiką z duchami z przeszłości. Monolog skonstruowany, tak jakby był postrzegany jak rozmowa. Co ciekawe Peter jest jej biernym obserwatorem.

4. Apocalypse Now (Czas Apokalipsy), 1979


Horrorystyczny i jednocześnie wizjonerski bełkot szaleńca. Postać grana przez Marlona Brando niemal całkowicie tonie w ciemności. Pomimo iż mówi tonem nostalgicznym to jego słowa wywołują niepokój.

5. Taxi driver (Taksówkarz), 1976
Fragment filmu zawiera dużo wulgaryzmów

Czy potrzebny jest tutaj komentarz? Wypowiedź spotęgowana niesamowicie żywiołową grą Roberta De Niro, montażem na zakładkę i psychodeliczną muzyką. Kto nie widział filmu, nie powinien mówić o sobie, że jest prawdziwym kinomanem.

spoiler

6. Much Ado about nothing (Wiele hałasu o nic), 1993

Monolog zaczyna się od 3:58.

Teatralna forma przełożona na ekran kinowy. Mistrzostwem jest utrzymać uwagę widza w tak długim monologu, nawet jeśli ma formę komediową. Kenneth Branaght bazuje w swojej przemowie nie tylko na intonacji, ale również ekspresyjnej mimice i przesadnych gestach. Do tego jasne barwy, sielankowa scenografia podkreślają lekki ton tej wypowiedzi.

7. 25th hour (25 godzina), 2002
Fragment filmu zawiera dużo wulgaryzmów


Kontekst zmienia się, gdy ogląda się cały film. Pod względem formy, prawdziwie współczesny shakespeare’owski monolog. Spowiedź jednego w imieniu wszystkich, wytykanie błędów sobie i innym. Miłość do miasta. Ostro, bez słodzenia.

spoiler
8. A few good men (Ludzie honoru), 1992


"You can't handle the truth!" (Nie udźwigniesz prawdy!). Silna modulacja głosu postaci o twardym, nieustępliwym charakterze. Jack Nicholson jest wybitnym aktorem, ale to co uczynił w Ludziach honoru to prawdziwy spektakl.

9. Rosencrantz & Guildenstern are dead, 1990


Często pomijany film, ze względu na hermetycznie teatralną formę. A szkoda, gdyż dwie role główne zasługują na uwagę widza. Melancholijna wypowiedź Rosencrantza, granego przez Gary’ego Oldmana, wprawia w zadumę. Rola bardzo wyważona w słowach, chociaż targana wewnętrznymi rozterkami.

spoiler
10. Scent of a women (Zapach kobiety), 1992


Niektórzy mówią, że przemowa Ala Pacino jest nadęta. Fakt, ma w sobie za dużo przesadnie amerykańskiego patriotyzmu. Jednak trzeba przyznać, że scena ta ma również siłę oraz genialnego aktor, który z pasją odtwarza kwestię. Jest w niej wiara w to co mówi oraz do kogo. Porywczość, świeżość, genialne budowanie napięcia. Nie czepiajmy się. Już od dawna nie pisze się takich monologów, bo nie ma komu ich wypowiadać.

3 komentarze:

  1. Ok, to nie jest monolog filmowy, tylko telewizyjny, ale jeden z moich ulubionych (może podbiło mnie to, że składa się z niemal samych eufemizmów). Ciekawi mnie, czy broni się poza całością serialu: http://www.youtube.com/watch?v=W5_-ou6H7eg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to mnie skusiło do obejrzenia serialu. Hipnotyczne. To jest przykład, o którym można powiedzieć, że ważne jest to JAK aktor mówi, a nie CO. Z początku przy powierzchownej ocenie wydawało mi się iż wypowiada się „na jeden nucie”, ale nie. Dobre akcentowanie, swoją drogą ten tekst fajnie brzmiałby na deskach teatru.

      Usuń
    2. Obejrzałaś całe QaF? Parę słów szerszego komentarza pls?

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...