7 października 2013

The Way Way Back (Najlepsze, najgorsze wakacje, reż. Nat Faxon i Jim Rash, 2013)

Sundance to kolebka amerykańskiego kina niezależnego. To tutaj nieznani jeszcze artyści z błogosławieństwem Roberta Redforda mogą stworzyć swoje filmy, a potem wypromować je na festiwalu. Większość z nich zdobywa coraz większą popularność, zarówno w samej Ameryce jak i w Europie. Wydaje się, że Sundance jako jedne z nielicznych oddaje świeżość, nowość i nie boi się eksperymentować zarówno z formą, opowieścią jak i warsztatem. Mam wrażenie, że również ma tam duże znaczenie edukacja w szczególności młodego widza. Kiedyś pochwały zdobywała Mała miss, Juno czy Goats teraz przyszedł czas na Najlepsze, najgorsze wakacje.

Historia jest nader prosta: młody Duncan wyjeżdża wraz ze swoją matką, jej nowym partnerem i jego córką na wakacje do mało interesującej okolicy. Zakompleksiony przez przyszłego ojczyma chłopak codziennie ucieka od dorosłego towarzystwa, by trafić przez przypadek do parku wodnego. Tam poznaje optymistycznego, choć nieco osobliwego Owena- kierownika, który zatrudnia go do pracy sezonowej. Te dwie sprzeczne osoby zaczyna łączyć zrozumienie i przyjaźń, a Duncan zaczyna odzyskiwać wiarę we własne możliwości, czuć się dobrze z samym sobą i pozytywnie czerpać z życia.
Kadr z filmu Najlepsze, najgorsze wakacje, 2013, dyst. Best Film

Największą zaletą filmu są aktorzy, a w szczególności odtwórca głównej roli Liam James. Duncan w jego wykonaniu wydaje się zmieniać powoli, nieprzesadnie. Widać zagubienie i pogodzenie się ze smutnym życiem, choć z drugiej strony można zauważyć, że ma chęć zmienienia się, ale nie ma mu kto w tym pomóc. Dlatego kreacja ta wydaje się naturalna, ale również i symboliczna. Myślę, że wiele młodych ludzi mogłoby się identyfikować z Duncanem i jego licznymi problemami. Również jego kontakty zarówno z najbliższymi jak i obcymi wyglądają przekonująco, a przez to przejmująco.

Drugim jasnym promykiem w filmie jest postać Owena jako mentora. Sam Rockwell ociera się o komizm i powagę. Jego ekscentryczna gra jest tutaj nieco ostudzona, a przez to ogląda się ją z przyjemnością. Trochę żartem, trochę serio wyraźnie opiera swojego bohatera na charyzmie oraz sile charakteru. Przyciąga do siebie i zaraża pogodą ducha.
Sam Rockwell i Liam James, Najlepsze najgorsze wakacje, 2013, dyst. Best film

Zarówno muzyka jak i obraz ładnie ze sobą współgrają, plany są w szczególności bliskie albo amerykańskie, wyraźnie ukazujące reakcje postaci. Momentami montaż wprowadza dosyć ostre ciecia, dodając przy tym jeszcze bardziej energiczne tempo. Niemal wszystko widzimy z perspektywy Duncana za wyjątkiem jednej, krótkiej sceny i to właśnie dzięki temu prostemu zabiegowi utożsamiamy się z bohaterem.

Moralizatorskich haseł w Najlepsze, najgorsze wakacje nie brakuje. Od szanuj siebie, po podążaj własnymi ścieżkami. Jakkolwiek nie brzmiałoby to banalnie i naiwnie historia nieśmiałego Duncana należy do tego typu kina, które powinno być pokazywane w formie edukacji, szczególnie pośród młodych ludzi. Film pokrzepia, dodaje pozytywnej energii, uczy a przy okazji jest całkiem niezłą rozrywką. Czego chcieć więcej?

Ocena ogólna 4+/6
Scenariusz i reżyseria 4/6
Aktorstwo 5/6
Zdjęcia 4/6
Muzyka 4/6
Klimat 5/6

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...